ul. Dąbrowszczaków 39, I p.
10-542 Olsztyn (mapa)
Guignol to dla Francuzów teatr marionetek, a teatr marionetek to Guignol, ale jak to wszystko się zaczęło? Trzeba przenieść się do dziewiętnastowiecznego Lyonu i wspomnieć sylwetkę Laurenta Mourguet.
“Ojciec” Guignola zaczynał jako pracownik w zakładach tkackich, z czego słynął ówczesny Lyon, jednakże fundusze z tego płynące były nie wystarczające, aby utrzymać rodzinę, dlatego też Laurent przekształcił się, dziś powiedzielibyśmy dentystę, wtedy musiał po prostu wyrywać zęby. Klienci narzekali, bo proces odbywał się bez znieczulenia, więc w celu złagodzenia ich cierpienia Laurent używał marionetki Poliszynela; śmieszna historyjka chociaż trochę odwracała uwagę od źródła bólu.
Laurent, który zdał sobie sprawę, że pomysł z Poliszynelem to był strzał w dziesiątkę, postanowił stworzyć własną marionetkę, którą wykonał na swoje podobieństwo. Do końca dziewiętnastego wieku nie było uśmiechu na jego twarzy, który znamy, dzisiaj dlatego też jedna z hipotez mówi, że nazwa wzięła się od powiedzenia sąsiada Laurenta, który mawiał “c’est guignolant”, co znaczyło to niepokojące. Wiemy, że Laurent bardzo lubił używać tego powiedzenia w teatrzyku. Inną wersją pochodzenia imienia, którą znajdziemy w Laroussie to fakt, że w tym okresie w Lyonie mieszkał i pracował tkacz Guignol.
Forma teatru, w jakiej występował Guignol, czerpała inspirację z commedii dell’arte, a prosta forma, która miała być łatwa w odbiorze, dynamiczna i zabawna szybko przypadła do gustu mieszkańcom Lyonu, lecz cały teatrzyk o Guignolu to nie był tylko on, byli też tam jego przyjaciele i rodzina.
Po śmierci Laurenta jego dzieci kontynuowały dzieło ojca, który zyskiwał popularność w całej Francji a w dwudziestym wieku, dzięki braciom Neichthause sława naszej marionetki przekroczyła granice Francji.
Na zawsze połączony z miastem Lyon, Guignol nie jest tylko marionetką, zabawką dziecięcą czy postacią z filmów, chociaż możemy go tam znaleźć, ale stał on się żywym symbolem, postacią, która zmieniła teatr marionetek we Francji i nie tylko.
Autor: Piotr Wójcicki